poniedziałek, 28 maja 2007

Misafir-gosc

Odwiedzila nas Giulia.
Poznalysmy sie juz ponad rok temu kiedy razem chodzilysmy na kurs jezyka tureckiego w tutejszym Tomerze. Giulia jest Wloszka i kocha Turcje bardziej niz ja.

Plan byl taki, ze miala zostac 2, 3 dni ale zmienila zdanie i postanowila zostac dluzej. Dodatkowo dolaczyla do niej Claudia, tez Wloszka i razem zwiedzaja co sie da bo czasu niewiele (zostal im tydzien). Ja niestety pracuje wiec zwiedzac za wiele nie moge.
Pierwszego dnia mialysmy szczescie, na tutejszym uniwersytecie odbywal sie wlasnie wernisaz. Obejrzalysmy prace studentow ostatniego roku Wydzialu Sztuk Pieknych. Winka niestety nie bylo, tylko soczek i ciasteczka.

Zawsze lubilam jak nas ktos odwiedzal. Juz w dziecinstwie czesto nocowali u nas nasi znajomi. Mama serwowala nam rano nalesniki i bylo jakos inaczej niz zwykle.
Tutaj tez doceniam ten powiew odmiennosci jaki daje obcowanie z innym czlowiekiem w dobrze nam znanym otoczeniu. Ja jestem u siebie ale jest niecodziennie.
Nocne rozmowy przy lampce wina ciagnace sie do 2 nad ranem. Wspolne przygotowywanie posilkow, zwiedzanie dobrze juz nam znanej okolicy i odkrywanie czegos nowego.

Na zdj. Giulia i Claudia

Brak komentarzy: